ŁO MATKO...MUSZĘ NADRABIĆ ZALEGŁOŚCI;)))
Matko i córko..... nie było mnie tu prawie 3 tygodnie;/ ale na swoje usprawiefdliwienie mogę tylko powiedzieć że robota tak u nas zaiwania że szok.
Polecę skrótem bo chyba wszystkiego co sie działo przez ten czas niespamiętałam. Zacznę od początku... dach zrobiony już wieki temuno no i jakiś czas mamy już okna. Z zewnątrz w zeszłym tygodniu nasza zetka pezętowała siętak;
jak widzicie w domu mamy już wszystkie media.. włącznie z gazem.
Aaaaaaaaaa no i na kominie piękne dwa strażaczki;)
no i narazie mamy drzwi tymczasowe. mimo iż nasze już jakiś czas czekają na montaż zdecydowaliśmy że zamontujemy je po tynkach...a tynki już zaraz wchodzą;)
Strop równiez jest już ulożony oraz od spodu ociepony wełną 20 cm.
teraz schodzimu na dół...zdecydowaliśmy jednak ze staną schody betonowe......ale nic więcej nie zdradzę bo mam na nie nieziemski pomysł...ale to dopiero po realizacji..cichosza;p;p
jak widzicie a o tym jeszcze nie wspominałam...szalejące instalacje na dole...co ja się nakombinowałam z tym oświetleniem i elektryką...szok. Cieszę się tylko że nasz elektryk ma do nas troche cierpliwości i jeszcze nie uciekł;))
a od dołu stropik pięknie równiutko ocieplony;) prawie od linijki;)
Z nieudokumentowanych zdjęciowo...
1. trwa akcja elewacja...... ale tu też nic nie zdradzę bo koncepcja uległa drastyucznej zmianie....prawie o 180 stopni;) polecieliśmy w stronę dyskretnej elegancji...
2. trwa akcja ocieplanie dachu i zabudowy poddasza....tu też są spore zmiany...
3. weszli już instalatorzy od CO i robią wszystko co moga zrobić przed tynkami...piony i jakieś tam inne duperele.
Z grubszych prac to tyle. kafelkarz umówiony i zaklepany na 25 listopada. Obradujemy teraz nad kaflami, obudową kominka (ta już wybrana), no i nad kuchnią...chyba jutro wrzucę zdjęcia ścianki w kuchni i praktycznie zatwierdzonego projektu calej kuchni. Postawiliśmy na mega jakość i kuchnia będzie niemieckiej firmy NOLTE. Szkliwione fronty koloru jaśminowego (złamana biel), piękne zaokrąglenie narożników, cudne blaty...kosmos. W piątek wprzyjeżdza 3 metry sześcienne drewna kominkowego bo kominek od razu po tynkach i niech już suszy mury;;)
A ja już szykuję dekoracje świąteczne...No nie mogę się powstrzymać;)
Buziaki kochani;* A teraz już lecę czytać i oglądać co tam u Was nowego...;*