Refleksyjnie...
Po primo i najważniejsze DZIĘKUJĘ Wam wszystkim za tyyyyyle ciepłych słów i życzeń!!! Jesteście po prostu niezastąpieni!!!
Ta nasza wioska, widoki, słoneczko i sam fakt odizolowania się od zgiełku miejskiego nastraja mnie ostatnio do stanu refleksyjnego;))
W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć że w dokładnie jeden rok udało nam sie tak pięknie i bez większych problemów przebrnąć przez budowę , wszelakich fachowców, wybór materiałów...no i w efekcie zamieszkać w swoim własnym domu.
Pewnie każdy kto przez to przeszedł mógłby śmiało napisać książkę z przygodami pod tytułem "budowa od a-z";) Ja natomiast mam te swoje refleksje ;) może komuś kto właśnie zaczyna budowę trochę się przyda to co teraz napiszę (ale to tylko moje spostrzeżenia z którymi niemusicie sie zgadzać;))... takie vademecum jak i co;p
1. chyba najważniejszą sprawą jest merytoryczne przygotowanie się do każdego etapu budowy aby nic nas nadmiernie niezaskoczyło. Największą skarbnicą wiedzy jest jednak internet... należy pytać,pytać i jeszcze raz pytać na wszelkich forach itp. Żaden pracownik sklepu,składu budowlanego czy też hurtowni nieudzieli nam fachowej informacji (o ile nie jest z nami zaprzyjaźniony) gdyż rzeczą priorytetową dla takiego człeka jest sprzedać i jak najszybciej pozbyć się petenta.
2. Internet jest równie ważny w poszukiwaniu wszelkich rzeczy TANIEJ!!! podczas budowy wyskakuje tyle dodatkowych i niezaplanowanych kosztów że warto jest korzystać z ofert sklepów internetowych i zwyczajnie nieprzepłacać!! A zaoszczędzone pieniążki spokojnie można przeznaczać na inne sprawy. Ważne aby zanim zrobi się zakupy sprawdzić wiarygodność sklepu, sprawdzić opinie innych kupujących... jest to bardzo istotne i unikniemy niechcianych sytuacji.
3. Warto jest zatrudnić wykwalifikowanego kierownika budowy który ma bowiązek wszystkich fachowcow spawdzać i działać na naszą kozysc. Nie mniej jednak podczas budowy sprawdza się powiedzenie "pańskie oko konia tuczy"... czyli ważne jest aby bywać na placu boju jak najczęściej i sprawdzać wszystko dokladnie i w pore wychwytywać ewentualne błędy i niedociągnięcia. Dzięki temu unikniemy kosztownych napraw;/
4. FACHOWCY - to też ludzie... nie myli się tylko ten kto nic nie robi!!!!!! Podstawową zasadą dobrej współpracy ze wszelkiej maści fachowcami jest szacunek do nich jako ludzi. Zapewnienie im odpowiednich warunków sanitarnych, zapewnienie miejsca do zjedzenia śniadania , czajnika aby mogli przygotować sobie ciepłe napoje... no po prostu ludzkie traktowanie!! to są jednak nasi pracownicy na czas w którym przebywają na budowie! I dopiero kiedy my pokażemy że szanujemy ich zacznijmy wymagać aby szanowali nas!! zwykła ludzka życzliwośc działa cuda... my szanujemy ich to oni szanują nas, szanują pracę,szanują nasze pieniądze.... to tranzakcja wiązana. Efektywność pracy zazwyczaj jest uwarunkowana relacjami jakie mamy z ekipami które u nas pracuja. oczywiście można natknąć się na totalnych partaczy ale to już naprawdę ewenement.
5. Chyba najważniejsze;p zeby uniknąć rozczarowania dobrze jest budżet przygotowany na budowę zabezpieczyć zapasem w postaci 10-20% gotówki więcej. Nikt, żaden kosztorysant, żadna wróżka, ani budowlaniec nie jest w stanie przed rozpoczęciem budowy przewidzieć ile wydarzy się niespodziewanych kosztów. Dobrze jest mieć jakąś rezerwę w razie W. Albo się miło rozczarujemy i będziemy mieli naddatek kasiorki, albo zwyczajnie niezałamiemy rąk jak coś wypadnie w trakcie.
Dobra koniec zanudzania;p Musiałam te moje przemyśliwania;p przelać na słowo pisane;p
Na dniach będę miała lepsiejszy internet to powrzucam jakieś foteczki;)
A z racji na zblizające się święta wrzucam moją inspirację na stroiczek wielkanocny ( nieprzesłodzony)
A teraz uciekam dalej odgruzowywać;)