Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

.

wpisy na blogu

COSIK O STYLACH - MOŻE DYSKUSJA?????;)

Blog:  marfinowcy
Data dodania: 2012-01-14
wyślij wiadomość

WPISIK W CAŁOŚCI INSPIROWSANY KOMENTARZEM AGI - SIEDLISKO 7785;)

Aguś, po pierwsze absolutnie nie narazasz się na strzały i kamienie...wręcz przeciwnie, cieszę się że poruszyłaś ten temat.

Style, inspiracje, oczekiwania....nasze dobre samopoczucie... jakże wiele tego wszystkiego a wszystko to musi się zmieścić w naszych nowobudowanych domach.

Może akurat komuś moje wypociny pomogą, oby tylko nie zaszkodziły;)) Tak sobie siedzę i dumam od czego by tu zacząć... może od mojego podejścia do tego wszystkiego...

Od dzieciaka interesuje mnie wszystko co wiąze sie z dekoratorstwem i urządzaniem wnetrz. Po prostu I like it;))) mam mega otwarty umysł i niestety jak to często bywa podoba mi się wiele.... zbyt wiele. Każdy ze stylów czy to nowoczesny czy tradycyjny  ma swoje plusy i minusy. Podoba to mało... ja się nawet czuję dobrze we wnętrzach w różnych stylach. I tu się zaczynają największe schody....jak to wszystko połączyć w jednym - naszym domu???

Myślę  że wielu z nas budujących ma to samo więc temat jest uniwersalny i  na czasie.

Ja osobiście widzę to tak (oczywiście możecie się ze mną niezgodzić). Są takie rzeczy w domu które w razie zmiany światopoglądu na design można zmienić w przeciągu 5 minut i wiąze się to z niskim nakładem finansowym, i są też takie których wymiana wiąze się olbrzymim nakładem zarówno pracy jak i olbrzymimi kosztami. najważniejsza jest w tym baza... czyli gama kolorów w jakich czujemy się dobrze bez względu na to czy kolor dotyczy przedmiotu nowoczesnego czy tracyjnego.

No i idąc tym tropem zaczynamy kombinować.... dla mnie rzeczami stałymi ( trudnymi do szybkiej wymiany i kosztownymi ) są takie rzeczy jak ; kafle podłogowe, kafle łazienkowe, drzwi,okna, meble kuchenne. łatwo natomiast zmienić kolor ścian, dodatków itp. Osobiście uważam że zbyt łatwo zachłystujemy się wszelkimi nowinkami...a później zalujemy. Ja zawsze stawiam na ponadczasowość zarówno wzoru jak i koloru i zazwyczaj dobrze na tym wychodzę. I tak właśnie dokonuje tych najcięższych ( czyt. wymagających największych nakładów finansowych) wyborów. O kolorach dyskutować nie będę ponieważ każdy z nas ma swój ulubiony w którym czuje się jak ryba w wodzie, natomiast o wzorach już chętniej.

Dla mniej najbardziej ponadczasowymi materiałami są ; kamień ( marmur, granit) i drewno ( wszystkie jego odcienie). i wszystkie moje dotychczasowe wybory tego się trzymają. Moimi bazowymi kolorami są beże,kremy,biele i szarości + elementy drewna. i przy wyborze kafli, paneli, łazienki tylko tym sie kieruję. wszystkie odcienie z całego domu płynnie się przenikają i łączą w jedną całość. ( w tym miejscu każdemu polecam zrobić sobie kolaż z wybranych przez siebie materiałów i sprawdzić czy i jak ze sobą współgrają) taki mały teścik na dobrze wybrane .... fajnie jest też skonfrontować swoje wybory z inspiracjami z których czerpaliśmy ... i tak na szybko machnęłam;

blog budowlany - mojabudowa.pl

Jak już uzyskamy pewność że wszystko z naszą bazą jest w porządalku ... to teraz możemy kombinować. zasłony, poduchy, wazony i inne duperele uzupełnią nam wnętrze i stworzą klimat i styl jaki nas najbardziej pociąga na dany moment.  ja jestem wielką zwolenniczką eklektyzmu. uwielbiam połączenia nowego ze starym....przytulnośc prowansalskiej wsi zestawiona np z funkcjonalnością modernistycznej kuchni. mariaż może nie doskonały ale urokliwy o ile oparty na podobnej gamie kolorówi i nieprzekombinowany w żadną stronę.

Tak więc Aguś być może zabrakło mi odwagi .... ale dalej jest to mój styl w którym czuje się świetnie;))

GRUNT ŻEBY KAŻDY CZUŁ SIĘ DOBRZE WE WŁASNYCH 4 KĄTACH;)))

A Wy jak iod której strony podchodzicie do swoich domków?? czym sie sugerujecie przy wyborach?? chętnie poczytam i pogadkuję z Wami na ten temat;))

pozdrawiam;***

25Komentarze
Data dodania: 2012-01-14 15:34:51
:)
bardzo trafne uwagi, rady, przemyślenia. Pomocne dla tych którzy nie zbyt dobrze czują sie w tym temacie/aranzacji wnętrz/.Aczkolwiek sa ludzie którzy sa niezwykle twórczy i mocno że tak powiem szaleją w wystroju swoich domków, nie przyjmując informacji o tym - czy coś jest praktyczne czy też nie.Wiele zależy też od zasobów portefla inwestora.Ale mówiąc w swoim imieniu zgadzam sie z Tobą jak najbardziej, czasami mniej nie znaczy gorzej, a wręcz odwrotnie - zdrowe umiarkowanie sprawia że możemy stworzyć naprawdę coś fajnego w swoim domku.Ile ludzi tyle gustów, a o gustach sie podobno nie dyskutuje/ co wciąż powtarza mi mój mąż, kiedy wyrażam swoje negatywnie zdanie na temat czegoś:)/kicz też potrafi być piękny, prawda?!?Najważniesze żeby czuć sie w swoim domu - DOBRZE.Pozdrawiam wszystkich budujących i życzę powodzenia w dobieraniu kolorów itp:-)
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 15:40:30
Nom dokładnie... nawet za niewielki pieniądze można stworzyć niezwykle eleganckie wnętrza...moim zdaniem należy pamiętać przedewszystkim o neutralnym i ponadczasowym tle na który jak powiedziałaś nawet kicz będzie prezentował się dobrze;))
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 15:59:14
moodboardy, czyli tablice stylu to chyba jedyna metoda na skonfrontowanie swoich ,,chceń" z rzeczywistoscią. A na pewno najlepsza... wszystkim rozlatanym klientom, którym wydaje się że można na 60m upchnąć 10 różnych stylów, pierdyliard wzorków i kolorów po takim zestawieniu opada kopara. Moja rada- oprócz zdjęć, rozpisać sobie wszystkie materiały pod wzgledem gatunku, koloru, faktury (!!) /np kamień jasny beż błyszczący, drewno jasne matowe, kanapa szara satyna/- dzieki temu zobaczymy czy mamy wszystko beżowe i matowe ( wtedy warto zadbać o kontrastowe dodatki ) albo znów zbyt dużo barw i faktur- i ukrócić listę. Żelazne zasady projektanta: przy rozpasanych kolorystycznie projektach max 3 materiały wykończeniowe, a przy jednolitych tonacjach duże zróżnicowanie faktur i materiałów. Na pewno się uda!
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 16:11:04
o ja Ciebie :) zobaczyłam na kolażu moją ulubioną lampę-dmuchawiec :D:D ja też uważam, że będę się kierować ponadczasową i neutralną "bazą", czyli wybór podłóg, płytek w kolorach neutralnych (w moim przypadku "oklepane" ;) beże i brązy+ bardziej wyraziste dodatki (fiolety, soczyste zielenie)jako kolor niektórych ścian, poduch, doniczek itp... tak na ten moment sobie myślę, a jak wyjdzie w rzeczywiśctości to mam nadzieję, ze się przekonam :)
odpowiedz
galatea  
Data dodania: 2012-01-14 16:21:14
zgadzam się z Toba w 100 %, u nas baza to drewno w jak najbardziej naturalnej formie i kamień - łupek i cegła, kolory to szarości i rozbielenia, ale pozwalam sobie na małe szaleństwa - jak w wc - jak mi się znudzi to tylko zmienię tapetę, natomiast chciałabym zachęcić Was do tego aby samodzielnie projektować swoje domy, ja zdecydowałam się na architekta i bokiem mi wychodzi ta cała impreza - może pomysły są i fajne - ale jak ktoś może wiedzieć lepiej ode mnie czego mi potrzeba, poza tym denerwuje mnie wciskanie dizajnerskich mebli, lamp - bez zaproponowania alternatywy - teraz siedzę i poprawiam bo mi szkoda kasy na płytki po 300 zł, zła jestem na siebie, że nie byłam bardziej stanowcza, brakowało mi odwagi w pewnych posunięciach - jak drewniany sufit, przekręcenie kominka - ale są to moje pomysły - a nie architektki - ona narysowała i jakoś poszło, bez niej pewnie bym odpuściła - więc tak całkiem nie mogę odebrać jej zasług - ale na tym etapie mojego życia i świadomości zdecydowałabym się na przyjrzenie się układowi funkcjonalnemu - przesunięcie ewentualnych ścian i pomoc przy koncepcji - ale bardziej na zasadzie pogadanki na bazie tego co ja zebrałam - a mam mnóstwo materiałów - wyrywam z gazet to co mi się podoba i do koszulek wczucam każde pomieszczenie osobno - wtedy mogę sobie wracać do tego, oglądać, odrzucać i tak powstaje wnętrze. Takie mam teraz odczucia. Dom jest odzwierciedleniem tego co mamy w środku, więc dobrze by było żeby to było naprawdę nasze wnętrze i tego się trzymam, zmądrzałam na koniec budowy !
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 18:02:29
jak wszyscy to wszyscy, ja też się zgodzę :), ale... Mogę rozwinąć, dlaczego uważam, że się rozminęłaś ze swoimi inspiracjami (czyli wg mnie i założeniami), ale nie jestem pewna czy to dobre miejsce, bo na tym blogu wypada sobie raczej słodzić i nawet jeśli piszę w dobrej wierze to... nie wypada. Co zresztą widać, bo już 2 raz wpisując coś innego niż reszta w komentarzu wszyscy umilklii (wcześniej u nasza-lilia2 temat projektu kuchni).
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 18:20:02
Aguś PISZ mi tu szybko dlaczego tak uważasz... niewiem czemu odniosłaś takie wrażenie...ale ja naprawdę jestem ciekawa każdej opinii, nawet tej anty!!! wpis "cosik o stylach..." dodałam właśnie po to aby się " wytłumaczyć" ... mój gust też ewaluuje, stąd pół roku temu wpadło mi w oko co innego i na tym bazowałam, a jak przyszło do konkretnych decyzji to lekko się zmieniły wcześniej zakładane plany.... naprawdę długo zastanawiałam się nad niektórymi rozwiązaniami i wybrałam te najbardziej ponadczasowe, które wiem że szybko się nie znudzą a moge je co i rusz wzbogacać lub zmieniać dodatkami i bibelotami;)) PISZ .... mam otwarty umysł;)))
odpowiedz
galatea  
Data dodania: 2012-01-14 19:25:57
siedlisko7785, marfinowcy
aż przekopię bloga u lilii - bo coś mi chyba umknęło - ale rzeczywiście czasami ktoś nie posłodzi i nagle coś cichnie, albo ktoś się wkurzy i staje w obronie kogoś innego - do dziś nie wiem co się stało na blogu baczki - nie każdy potrafii przyjąć krytykę a czasami nie umiemy przyjąć innego zdania - taka nasza polska przypadłość, ja się z tym stykam na naszym podwórku - teraz mamy akcję z sąsiadami - normalnie nam docinaja że za duży mamy dom - jak tylko wspomnę że coś drogo - to mam odpowiedź złośliwą że oni zbudowali mały dom bo na taki ich stać .... a ja sobie dpisuję - że mam stodołę na którą mnie nie stać ;-)
odpowiedz
galatea  
Data dodania: 2012-01-14 20:17:44
gdzie zamawiliście białą cegłę starą ?
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 20:30:23
Aga - Galatea
Muszę się z Tobą zgodzić... blog nie jest dla ludzi nieodpornych na krytykę i o słabych nerwach;))))) każdy z Nas prosząc o opinię powinien liczyć się z tym że komuś nasze pomysły się nie spodobają i wyrazi głośno swoją opinię. Osobiście nie jestem "obraźliwa" i lubię dyskutować merytorycznie z osobami o odmiennych wizjach... natomiast Sama wolę się niewypowiadać negatywnie żeby kogoś nie urazić... jednak większość blogowiczów zauważyłam jest delikatnych;) lepiej zbyć milczeniem;p każdy robi jak chce i za ile chce... ale jeśli prosi o opinię to każdą... a nie jedynie dobrą;)
odpowiedz
lenka01  
Data dodania: 2012-01-14 20:30:53
Ja to chyba niewiele mam do dodania...Może się mylę,ale mamy sporo wspólnego...100% Twojego opisu zgadza się z moją domową konwencją.Od momentu ukończenia mojej szkoły kolaż jest moim przyjacielem,zarówno osobisty jak i dla klijentów..Wiadomo,w kolorystyce wnętrz jest więcej ustępstw niż w kolorystyce odpowiadającej za wygląd osobisty.Zawsze twierdzę,że najważniejsze są fundamenty,pózniej mury i dach...Tak naprawdę to i instalacja elektryczna i wylewki też...Zaraz się zapędzę i nie będzie rzeczy mniej ważnych...hihihi Kocham eklektyzm,dodatki vintage i shabby shic,cegłę i trochę metalu zapożyczonego z industrialnego stylu.Dużo by o tym pisać....
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 20:37:33
lenka
Nic się nie mylisz....Kocham Twoje inspiracje i styl;))))))))))))
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 20:46:44
re
Hehehehehe, można by i opić ;-))) Może na spotkaniu blogowiczów, które narazie planujemy wirtualnie :-DDDD Co do stylów to nam się podoba prostota, stonowane kolorki, bez zbędnych dodatków, ostatnio zaczynam szaleć na punkcie cegły, a to za sprawą Lenki ;-)))
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 21:22:09
Aga (Galatea) powiem szczerze, że jak przeczytałam na Twoim blogu, że masz architekta to aż się zdziwiłam:)) Ty - z takim pomysłami i wyczuciem stylu??!! Ale uważam tez, że niektórym projektant baaaaaardzo by się przydał. Pamiętam kiedyś jak Majolka pisała o koszmarach na oknie i ostatnio widziałam na blogu u kogoś taki koszmarek obszyty pomarańczową satynowa tasiemką...brrr - no, ale co miałam napisać - kobieto zrzuć to z okien??:)) Jak oglądam stare wnętrzarskie programy angielskie czy amerykańskie to powiem Wam, że u nas do dzisiaj takich domów nie ma u nas jest styl bardzo zachowawczy, albo wszyscy tak robią to i ja:)) Ja też uwielbiam surowość z czymś stylowym, cały myk polega na tym, żeby umiejętnie to wszystko połączyć. Chciałabym tak urządzić dom, żeby każde pomieszczenie było niespodzianką i zaskoczeniem dla kogoś kto jest pierwszy raz u mnie:) - Salon stylowy, ciepły, elegancki.Gabinet ciemny,ciężki, przydymiony...itd. Ogólnie szukam rzeczy, które mi się podobają:) U mnie to jest tak: wielki chaos, mnóstwo rzeczy, bałagan, ja pośrodku coś kombinuje i nagle pojawia się gotowy, uporządkowany projekt.
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-14 21:48:07
Moje prywatne SPECJALNE WYRÓŻNIENIE ZA BLOG BUDOWLANY 2011 dla Marty za inspiracje, wyczucie stylu i wyszukiwaniu rzeczy pięknych!!
odpowiedz
galatea  
Data dodania: 2012-01-15 01:10:23
ulaibartek
ja też się naoglądałam tych programów brytyjskich i wiem że w Posce jeszcze niedawno w wystroju wnętrz królował wczesny gierek - sama tak miałam w domu rodzinnym - boazeria w przedpokoju z bordowym dywanikiem .... a zresztą wrzucę na bloga fragment z mojej książki tam jest coś na temat wystroju może komuś się spodoba .....
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-16 18:17:53
niech stracę... :D
Dopiero teraz, bo nie miałam neta poza zajęciami z kompem w szkole. Marta. Z przyjemnością śledzę twojego bloga, bo jesteś ciekawą postacią. Z pewnością jesteś estetką. Z pewnością jesteś niesztampowa, nie boisz się zrobić trochę na opak, inaczej niż inni. Co więcej, chcesz tego i cieszy Cię to - cudownie, takich ludzi lubię. Poza tym cieszysz się tą budową, to czuć, zatem miło jest kibicować komuś takiemu. Z zaciekawieniem oglądałam zapodawane przez ciebie inspiracje czy przykłady jakiś pojedynczych sprzętów, rozwiązań, które są Ci bliskie i wizualizowałam sobie w głowie wnętrze by Marfin'owa. Wyobrażałam sobie trochę angielskie, trochę stylowe, z elementami nowoczesności w dobrym wydaniu wnętrze. Kolarz - zgoda, ponadczasowość - zgoda, swoją drogę do pewnych rozwiązań opisujesz fajnie - zgoda... ale mam wrażenie, że brakuje Ci odrobiny pokory wobec samej siebie. Bo niewątpliwie masz zmysł, widać, że wnętrzarstwo Cię interesuje. Ale projektowanie i dekoratorstwo to są dwie różne rzeczy. Myślę, że mogłabyś z czystym sumieniem nazwać się dekoratorką wnętrz. I pod tym kontem efekt będzie miły dla oka, jestem tego pewna. Ale ja patrzę pod kątem projektowym, to pewne zboczenie i już. "Czepiam się", bo jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. U większości blogowiczów nawet nie zaczęłabym tematu bo by nie strybili, bo po prostu mniej lub bardziej udolnie urządzają swoje domy. Ty masz z tego frajdę, zgłębiasz temat, więc łapiesz moje fale :). Kiedy projektujesz to tworzysz scenografię dla pewnej historii. I nie ma w tym momencie miejsca na używanie gotowych odpowiedzi w wersji "po mojemu". A zbudowanie gipsokartonowych zabudów tworzących ładną-podkreślam kompozycję na ścianach łazienki i obłożenie tego wszystkiego ładnymi, grzecznymi kaflami jest gotowym rozwiązaniem po twojemu. Wszyscy (oczywiście, ze nie wszyscy, ale to słowo dobrze tu brzmi) mają łazienki od góry do dołu opłytkowane jakąś kolekcją płytek, ewentualnie dwiema. Każdy trochę bardziej lub trochę mniej inaczej, ale każdy. Mnóstwo ludzi ma "wieczne" zabudowy z G-K pod umywalkę. Wszystko jest jak te nasze domy - wieczne. Zepsuje się na 30 lat. A pytanie moje jest po co? Czy to jest ta mobilność dekoracji o której piszesz? Ręczniczki, chodniczki, pierdułeczki.. zgoda. Ale ta "baza" to twierdza łazienkowa. Jakbyś wyprodukowała chłodnie na mięso, spełniając wszystkie normy UE. Czy to jest ponadczasowe? Nie chodzi mi o wzór płytek, ale o samą ideę. Naprawdę uważasz że za 15 lat ta łazienka będzie Cię satysfakcjonować? Bezpieczna kolorystyka to nie jest sposób na ponadczasowość. Ja nie twierdzę, że jest zła, tylko, że nie wystarczy!!! Przecież jak sama piszesz taka łazienka jest na conajmniej 10 lat bo wcześniej będzie ci szkoda zbić te wszystkie pieniądze jakie włożyłaś w te kafle, nie będzie się chciało żyć w kurzu remontowym itp... Łazienka nie jest basenem. Nie musi być od podłogi do sufitu chroniona płytkami. Wystarczą newralgiczne miejsca. O ile prościej jest przemalować ściany (odpowiednią do tego typu pomieszczeń farbą) i wymienić meblową szafkę po umywalką (wcale nie musi być typu OBI, są przecież przepiękne unikalne meble do zaadoptowania lub gotowe do tego celu) i masz nowy Look tego samego wnętrza. I możesz to zrobić np. po 5 latach niewielkim kosztem. A nie oszukujmy się. Czasem chce nam się zmiany nie dlatego, ze wnętrze jest już niemodne, tylko z czystej damskiej fanaberii. Z tego samego powodu dla którego wiecznie "nie mamy" się w co ubrać... Jak pisałam, nie czepiam się samego projektu, bo jest poprawny, tylko sposobu myślenia o łazience. Piszesz, że masz otwarty umysł - wierzę, ale jeszcze jesteś wciśnięta w ramy poruszania się o obrębie tego co Ci znajome, a zatem bezpieczne. A myślałam, że nie i stąd moje rozczarowanie. Myślę, że stać Cię po prostu na więcej... I tym bardziej Ci kibicuję, abyś tego w sobie poszukała!
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-16 20:36:50
Aguś - już się tłumaczę!!!!!
Po pierwsze to bardzo mi miło że tyle nadziei we mnie pokładasz i kibicujesz moim poczynaniom. Ale już Ci tłumaczę mój tok rozumowania przy wyborach... Nie jest to pierwszy dom który buduję i stąd może ciut inne podejście od tego które ty zakładasz... Wydaje mi się że przedewszystkim należy wziąść pod uwagę tryb życia mieszkańców i ich oczekiwania w stosunku do domu. Naszej rodzinki podejście jest takie aby jak najmniej się narobić w efekcie końcowym. Przedewszystkim chcemy się cieszyć domem i w nim odpoczywać a nie byc jego niewolnikami. Tak więc korzystam po prostu z naszych doświadczeń a to już 4 nasza przeprowadzka na SWOJE. odnośnie samej łazienki to rzeczywiście można niekafelkować całej, można poszaleć...ale ja już to wszystko przerobiłam!!!! przerobiłam tapety, przerobiłam kafelki tylko w tzw strefach mokrych,przerobiłam malowane ściany...i NIGDY WIĘCEJ!!!!!!!!!! pod względem estetyki jak i utrzymania porządku zadowalają mnie jedynie kafle po sam sufit, bez względu na to czy mają tak wszyscy czy nikt!!!mam tak w obecnym domu i wychwalam pod niebiosa ten sposób zabudowy łazienki... tak samo jest z wykafelkowanym blatem z kg. przerobiłam już meble na których stoją umywalki i po prostu nie ma mowy!!! po prostu wynika to z pozytywnego lub negatywnego doświadczenia z materią a nie jedynie z mojego chciejstwa. niestety musze to rozgraniczyć "chcieć a mieć". niejednokrotnie wolę wybrać rozwiązanie droższe ale takie które wiem że będzie mi służyło na lata. musze pod uwagę brać także fakt że w domu jest aż 4 zwierząt ... i tak bardzo chciałabym mieć piękne deski na podłodze , ale po pierwsze zwierzaki z którymi jest różnie( nie zawsze pamiętają gdzie się sika) a po drugie nigdy więcej ich w życiu nie zrobię...miałam już piękny parkiet....ale konserwacja drewna jest nie na moje siły i nerwy!!! dlatego wybieram materiały trwałe i w strukturze i kolorze które podobały mi się zawsze...beze,popiele,kremy,biele. Z resztą w takich kolorach też wrzucałam inspiracje więc dziwię się że dziwią cię aż tak bardzo moje wybory. Ale zapewniam że nie pomyliłaś sie co do stylu w jakim planuję ten dom. Będzie ( a conajmniej mam taką nadzieję że mi się uda) stylowo, elegancko, z elementami stylu angielskiego, ciut nowoczesności. będą sztukaterie, białe listwy przypodłogowe i drzwi, moje kolory... poczekaj na efekt końcowy;))) chociaż z tym to trochę potrwa bo przeprowadzamy się z praktycznie nowymi meblami...ale one polecą za chwilę na poddasze... dół mam nadzieję spełni Twoje oczekiwania co do mojej osoby;) wow elaborat;p
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-16 22:26:50
Trudno dyskutować z argumentami z gatunku - ja żyję tak, że muszę mieć TAK. Zatem nie będę próbować, bo przecież Ci nie udowodnię, że jest inaczej, nawet jeśli troszkę naciągnęłaś "płytki po sam sufit", bo inaczej Ci rodzina ze zwierzyńcem ściany ubadziają. No ale nawet jeśli, to też mogłabyś to zrobić inaczej, bo skoro nie pomyliłam się co do stylu, to łazienka po prostu jest trochę z innej bajki. Ja bym ją określiła jako "pseudonowoczesna" co się tyczy całego nurtu w tym guście, ale to już na zupełnie inną opowieść (może pokuszę się o jakiś esej na blogu :)). Wciąż podkreślać będę, że łazienka ta jest poprawna (czyt. ładna), ale na miarę "przeciętnego kowalskiego", czyli osoby o przeciętnej wrażliwości estetycznej, a Ciebie inaczej zakwalifikowałam, więc kryteria oceny są inne :). Ja wiem, ze dodatkami można wiele zdziałać, ale jednak to nie to samo, bo tego owalnowzorzastego dekoru nie zmienisz na stylowy, a ma on się do tego klimatu angielsko-eleganckiego nijak. Co do kolorystyki to ja wiem, że one są z "twojej gamy" tylko dziwią mnie proporcje kolorów względem siebie. Bo spodziewałabym się przewagi bieli z elementami popieli, beży i ciepłych szarości, a te płyteczki mimo, że jasne to są hmmm nie mogę znaleźć słowa... może - bezdyskusyjne. Są takie i już. Nie można ich interpretować. Choć muszę przyznać, że z rozpędu nie wzięłam pod uwagę tego, że wizualka przekłamuje odbiór płytek, zatem mam nadzieję, że na żywo mnie miło zaskoczą (zdjęcie katalogowe jest piękne, ale ono znowu przekłamuje najczęściej w drugą stronę). W jednym słowie, dot. tej łazienki odczuwam NIEKONSEKWENCJĘ. Ale oczywiście, mogę nie mieć racji, bo świat odbieram wrażeniowo, przez co jestem często nieobiektywna. Na efekt końcowy oczywiście czekam. A jeszcze słówko o doświadczeniach z materią (drewno na podłodze, meble łazienkowe itp.). Wg mnie wszystko zależy od filozofii. Jeżeli materiał jest szlachetny jak np. drewno, będzie się też szlachetnie starzał czy niszczał. I ja takiemu materiałowi daję do tego pełne prawo, tak samo jak daję sobie prawo do nie korzystania z żadnej formy makijażu na moich może nie ładnych, ale szlachetnych i mocnych rysach. Pozwolę odpowiednio dobranemu drewnu być sobą czy to na podłodze, w oknach czy to na podumywalkowym meblu, tak jak pozwalam sobie na bycie sobą w myśli, mowie i uczynkach. To co napisałam powyżej nie jest zarzut do Ciebie, bo oczywiście nie znam Twojej filozofii. Przedstawiam tylko swoją, przeciwstawiając ją powszechnej dążności do ideałów, wykreowanych przez machinę konsumpcjonizmu (w którą mimo uważności wciąż się łapię), co sprawia, że wszystko wokół nas, na nas i my sami musi być "wymuskane i na wysoki połysk". Za to zajawki dotyczące górnej łazienki radują mnie dużo bardziej i już nie mogę się jej doczekać.
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-17 16:05:03
Aguś - absolutnie nie jest to argument z typy "ja żyję tak, więc muszę mieć tak..." Jest to argument ...żyję tak i chcę tak mieć. Płytki po sam sufit są wyolbrzymione owszem, ale nie ze względu na zwierzaki o nich mówiłam akurat. Taka łazienka jest po prostu mega wygodna w utrzymaniu czystości a na tym mi bardzo ale to bardzo zależy. zgodzę się równiez że łazienka jest troszkę z innej bajki ..ale po prostu te kafle w realu mnie zauroczyły, czego nie mogę powiedzieć o żadnej innej serii, wręcz serie w popielach mnie rozczarowały stąd taka decyzja. o dziwo płytki które wybrałam moim zdaniem są nawet dużo ładniejsze od projekcji na stronie Paradyż. Niestety ale łazienki w stylu angielskim nie podobają mi się tak do końca i takiej nie planowałam. Nie uczepiłam się sztywno jednego stylu, ale mam nadzieję w miarę ze soba zgrać poszczegolne pomieszczenia. A odnośnie jak to ujęłaś filozofi nad materią...i tu mnie masz;))))))Tylko u mnie nie przemawia konsumpcjonizm....tylko chorobliwy pedantyzm!!! Nieznoszę żadnych rysek, niedoróbek,fal dunaju na parkiecie!!! Wszystko muszę mieć idealnie bo choruje od samego patrzenia na niedociągnięcia... wyobraź sobie skalę problemu skoro do dnia dzisiejszego niemogę przeboleć że drzwi wejściowe są przesunięte o 30 cm w prawo zamiast idealnie na środku...jedyna myśl która mnie ratuje to taka, ze wiatrołap zyskał na funkcji!!! funkconalność to jedyne co niepozwala mi miec wszystkiego idealnie centralnie, od linijki itd;/ także oprocz tego że wspomniany przykładowo parkiet nie nadaje się na podłogówkę to nie nadaje się dla nas do urzytkowania bo poprzedni zajechała zwierzyna. Widok dla moich oczu nie do przeżycia. także filozofia jest taka - im mniej możliwych zniszczeń i zarysować tym jestem zdrowsza psychicznie;)) Także oczekuj raczej w tą stronę;)) ps. i niemogę się zgodzić z toba odnośnie kawałka twojego poprzedniego wpisu...projektowanie=funkcja, dokoratorstwo=efekt wizualny...a wydaje mi się że z racji iż każdy wymiar,każdą funkcję zaprojektowałam sama...to nie tylko dekoratorstwo...mimo iż do miana projektanta nie chcę startować;) Tak jak pisałaś mam nadzieję że będziesz miło rozczarowana efektem końcowym;))
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-18 12:38:55
Stop, hola, prrrrrryyy. Ale ja nic takiego nie napisałam? cytyję: "projektowanie=funkcja, dokoratorstwo=efekt wizualny." To wysokie nadużycie takie sprowadzenie do schematu, który mija się z prawdą i z tym co ja miałam na myśli. Ale jest to temat rzeka i rozwijanie go tu nie ma chyba większego sensu. Na myśl ciśnie mi się tylko riposta: podejrzewam, że konkretnych studiów projektowych (architektura, architektura wnętrz) nie masz za sobą, ani też zawodowo się dokładnie tym nie zajmujesz (ewentualnie hobbistycznie), więc myślałam, że potraktujesz to jak komplement. Bo oczywiście zdarzają się wybitne jednostki, które są swego rodzaju geniuszami i przewracają dotychczasowy system wartości do góry nogami, ale całej reszcie zdolnych ludzi potrzeba swego rodzaju oszlifowania, ukształtowania sposobu myślenia o tym czym wogle jest sztuka, czym architektura, po co, dlaczego taka..., i wiele praktyki, aby umieli dobrze wykorzystywać dobre rozwiązania, ale i tworzyć rzeczy zupełnie zaskakujące i niecodzienne. Bo oprócz wysokiej wrażliwości estetycznej trzeba do procesu projektowania włączyć coś jeszcze. A to coś trzeba w sobie znaleźć. Jedni to znajdują bardzo szybko, inni szukają głęboko a jeszcze inni wcale nie znajdują. Ja takie wybitne jednostki znam tylko z pism branżowych i wydawnictw. Żeby nie zabrzmiało, że powyższe piszę z pozycji projektanta - ja wciąż szukam. Mam nadzieję, że znajdę. Moja mam wrażenie przewaga jeżeli o czymś takim można mówić przy tej dyskusji, w tym momencie polega na mądrości "wiem, że nic nie wiem", którą zyskałam dzięki edukacji z wielkich liter, bo sposób myślenia to jest najważniejszy "procent" jaki się wynosi z takich studiów (żadne kursy projektowe tego nie dadzą) i maleńkim doświadczeniu. Na podstawie swoich obserwacji świata architektury, które skutkują wartościowaniem go, wyraziłam swoje zdanie na temat łazienki, którą stworzyłaś. Myślę, że jednak nie powinnam była tego robić. Stało się. Rozpoczynając z Tobą dyskusję, myślałam, że sprowokuję Cię do tego, że pomyślisz o niej jeszcze raz. Widzę, że skutek jest podobny jak u wielu ludzi u mnie na studiach, którzy konsultując swoje projekty z profesorami, za wszelką cenę chcą zostać docenieni i udowodnić, że znaleźli najlepszą odpowiedź na zadany problem, zamiast posłuchać uwag po to, żeby przeskoczyć samego sobie, zrobić JESZCZE lepiej. Oczywiście, aby słuchać czyiś uwag potrzebny jest autorytet, to zrozumiałe, ale miałam nadzieję, że po prostu da Ci do do myślenia. Trudno. Z mojej strony bez odbioru w tym temacie. Dalej kibicuję.
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-18 13:26:15
Bożeeeeeeeee.... jednak słowo pisane to lipa jeśli chce się wyrazić emocje i w miarę zwięźle co się myśli;)))))))))) Agul....ja naprawdę potraktowałam to jako komplement!!!!!!!i bardzo Ci za niego dziękuję;))) chodziło mi tylko o to że wydaje mi się że jest to cosik więcej niż dekoratorstwo...bo nie opierało się tylko na "tu wstawię kafelek..a tu może będzie kwiatuszek". Tak jak napisałam...nie startuję do roli projektanta... jest to tylko moje hobby... chociaż kto wie, może się podszkolę na poważnie. Chodziło mi o to...że skoro spędziłam wiele dni i godzin z ołówkiem w ręku nad papierem milimetrowym,rozrysowując każdą ścianę,każdy kont, zmieniając układy pomieszczeń....przystosowując je do funkcji jakie mają spełniać to nie jest to już tylko dekoratorstwo!!! Choc mogę się mylić;)) Cieszę się że wywiązała się ta dyskusja, owszem sprowokowała do przemyślenia tematu... i po przemyśleniu tematu dalej uważam że łazienka była optymalnym wyborem między niezadowalającymi mnie popielami i ich strukturą, (mimo innych założeń) czymś co urekło mnie bezgranicznie od pierwszego wrażenian a funkcjonalnością. Dyskusja jak najbardziej potrzebna, ale widziałam u Ciebie wpis w swojej wymowie chyba niespecjalny... dyskusja to wymiana poglądów, przedstawienie swoich stanowisk a nie wojna na argumenty która ma doprowadzić w rezultacie do przyznania komuś racji!!! Ja od początku podkreślam że chętnie Ciebie słucham jako że masz inny pogląd na niektóre sprawy niż ja... ale nie oznacza to że muszę się z tym zgodzić!!! Nie oczekiwałam też że w rezultacie końcowym przyklaśniesz mojej wizji i docenisz, ani że ja Ci coś tam udowodnię...Każdy z nas ma inne oczekiwania, inną wrażliwość estetyczną i co najważniejsze inne potrzeby i to co podoba się projektantowi nie zawsze jest funkcjonalne dla naszych bądź co bądź przyziemnych potrzeb...a jednak we własnym domu o to właśnie chodzi. Przykładów jest nawet wiele na blogach... chociażby nasza-lilia2 której projektantka wymyśliła odjechaną kuchnię ale bezuzyteczną po skonfrontowaniu z rzeczywistościa...Absolutnie doceniam role zawodowych projektantów za świezośc spojzenia na zadany temat ale... dajmy sobie trochę luzu i nie traktujmy tego tak śmiertelnie poważnie;)))Dajmy sobie możliwość popełniania błędów..bez mówienia"a nie mówiłem" AMEN;**
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-18 14:00:29
W USA osoby kończące szkołę z tytułem dekorator wnętrz są z tego bardzo dumne! U nas panuje stereotyp, że to niedorobiony projektant, a to po prostu dwa różne, choć momentami zbliżone zawody. Jak hmmm florysta i architekt krajobrazu. Siedzenie z ołówkiem i aranżowanie przestrzeni, szukanie funkcji, odpowiadanie na nią odpowiednim ustawieniem, sprzętami itp. wlicza się w to moim zdaniem. Ale oczywiście ktoś może klasyfikować inaczej... Śmiertelnie poważnie nie, ale temat zahaczył o światopogląd, a tego zawsze bronię jak lwica. Źle się wyraziłam z tym "prowadzeniem do kąś dyskusji". Faktycznie miałam wielką nadzieję, że podrasujesz jeszcze projekt, gdyż liczę u Ciebie na torpedę. Przesadziłam, to fakt. W końcu to Twój dom i jeśli Tobie z tym dobrze, to jest to najważniejsze. Utożsamiłam się ze sprawą i korzystając z kilku cech choleryka w moim usposobieniu uznałam, że po mojemu będzie lepiej. Zboczenie! Wybacz. A co do kuchni naszej-lili2 to stanęło na tym samym układzie z wyspą jaki zaproponowała projektantka, więc jeśli zaprojektowała coś bezużytecznego to już współczujmy naszej-lilii2 bo przecież zamówiła analogiczną kuchnię z lekką modyfikacją. Z tym luzem to jest tak... jak zobaczyłaś skopiowane zdjęcia na stronie jakiejś "konkurencyjnej" firmy, której linka Ci podesłałam, to się obruszyłaś, bo jest to Twoja branża, chcesz i jesteś profesjonalna w tym co robisz i wtedy ciężej się zdystansować, machnąć ręką i powiedzieć - rynek zweryfikuje. Z tego samego powodu ja się uparłam przy swoim i ciężko mi nie traktować naszej rozmowy poważnie. Zgodzę się, że wymiana doświadczeń zawsze jest cenna, ale nie bez efektu końcowego. Efektem końcowym jest to, że Ty przeanalizowałaś jeszcze raz łazienkę - skoro doszłaś do tych samych wniosków to ok, ale spojrzałaś na nią chwilę moim okiem, co sprawiło, że się utwierdziłaś w dotychczasowych wnioskach. Ja natomiast zobaczyłam swój despotyzm w poglądach, który muszę powściągnąć. Zatem do czegoś ta dyskusja doprowadziła :).
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-18 14:22:18
wpadło mi do głowy
Widziałaś kiedyś program "Dekoratornia" ? Myślisz, że czemu się tak nazywa? Bo oni się tam zajmują dekorowaniem wnętrz. Mimo, że czasem zmieniają funkcję pomieszczeń, czasem je drastycznie przemeblowują, czyt. na nowo aranżują. Oczywiście poza tym co robią w tym programie mogą być dobrymi projektantami (tego nie wiem), bo wracając do przykładu architekt krajobrazu też może być florystą (jak i również gimnastyczką i hydraulikiem :)), a florysta architektem krajobrazu. Nie mniej JA właśnie tak bym zdefiniowała profesję dekoratora. Nie miałabym nic przeciwko, aby w takowym programie móc poszaleć :).
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-19 14:06:37
hehehe
Aguś... jesteś w takim razie moją ulubioną despotką;))) Ale obiecac mogę jedno... następny dom będzie o 180 stopni inny;)))...i też będę z Tobą chętnie dyskutować!!! A co do dekoratorni to zgodzę się zupełnie...i też chętnie bym tam poszalała;)))
odpowiedz
marfinowcy
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 353926
Komentarzy: 1368
Obserwują: 370
On-line: 9
Wpisów: 126 Galeria zdjęć: 862
Projekt Z98
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Szczecin
ETAP BUDOWY - V - Okna i drzwi
ARCHIWUM WPISÓW
2014 lipiec
2014 czerwiec
2014 maj
2013 grudzień
2013 listopad
2013 październik
2013 wrzesień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2012 grudzień
2012 listopad
2012 wrzesień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 grudzień
2011 listopad
2011 październik
2011 wrzesień
2011 sierpień
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67131
Liczba wpisów: 222807
Liczba komentarzy: 903577
Liczba zdjęć: 681135
Liczba osób online: 240
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy